« mistyka tureckiego hammamu Forty, czyli Charleston część druga. »

Zenek: Reedycja. Jak to się zaczęło…

W początkach swojego bywania na Wyspie postanowiłem opowiedzieć znaną mi od dawna historyjkę, jeszcze z czasów przedsieciowych. Miał to być pojedynczy incydent, ani w głowie mi nie postał cykl. I wtedy wtrąciła się Izis, i — jak to bogini — odmieniła losy bohaterów…

(na Wyspie Dnia Poprzedniego)

122 komentarze

  1. Tetryk56 pisze:

    Vox populi, vox Dei – jest więc również wspomnienie początków Zenka Happy

  2. Makówka pisze:

    Moi podopieczni poszli już spać, więc nie mogłam się głośno śmiać.

    A teraz już poważnie napiszę, że mój Anioł Stróż nie jest taką wrednotą.
    Pisałam o tym 2 listopada 2018. Pisałam wtedy o DOBRYCH ANIOŁACH, nie Aniołach Świniach!

    Anioł Świnia to widać kara za zbyt intensywne zwilżanie gardła. Podejrzewam, nie wodą. Hm dopisać kreseczkę i wszystko wiadomo!

    A może to jednak nie była wóda, a inne trunki?

    Zdolni są ci nasi Mistrzowie !

  3. Wiedźma pisze:

    Dobry wieczór ! Ha ! Tuś mi Zenuś Happy-Grin

  4. Makówka pisze:

    Witam!
    Koffie

    Kawa,herbata?
    Dla Zenka kefirek.

  5. Alla pisze:

    Dzień dobry ma być, choć deszczowy Delighted
    Zenuś wrócił, hurraaa!!! Mogłaby i boska Izis z Ireczkiem z Włoszczowy zaglądnąć. Co tam u nich słychać Thinking
    Anioł to świnia! Wcale nie brzmi dumnie! Zenek, jednak zaznał szczęścia w nieszczęściu. Ale ile go to bidaka kosztowało?? Tylko nie pamiętam czy Zenuś musiał pokryć koszt naprawy pokiereszowanego podłoża, które uratowało mu życie. Wink

  6. Quackie pisze:

    Dzień dobry, dzisiaj na razie nieco przelotnie, gdyż przed pracą jeszcze nieduża samopomoc chłopska.

  7. Quackie pisze:

    Oraz: widzę, że w przypadku wpisów osadzanych we wpisach via iframe Opera wariuje i po kliknięciu w link nie odsyła do komentarza, tylko do osadzonego wcześniejszego wpisu. Firefox natomiast normalnie, do komcia.

  8. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Też mi brakuje Izis i Markiza…

  9. ajw pisze:

    Dowcipny ten jego Anioł Stróż. Warto się zastanowić czy nie warto kontrolować jednak swojego stosunku do świata, bo ktoś nas może nauczyć pokory.. Happy

    • Wiedźma pisze:

      Może lepiej nie czekać aż Happy ktoś nas nauczy, tylko wypracować sobie dystans do własnej osoby ?

      • Makówka pisze:

        Otóż to! Dystans do własnej osoby. Odrobina serendypityzmu też nie zaszkodzi.
        Buziak
        Ja stosuję jeszcze impregnat, który łatam przy pomocy moich Dobrych Aniołów, czyli Przyjaciół, gdyż jak napisał Antoine de Saint-Exupéry

        Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać.

        Buziak1

        Wasza Jaśminka podobno miała swoje ulubione motto:

        Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem. Musimy się mocno objąć, aby polecieć…

        Anioł Świnia chcę wierzyć, że jest w gruncie rzeczy Dobrym Aniołem, który jedynie chciał ostrzec i pouczyć. Jak było na prawdę dowiem się w dalszych częściach. Nie będę jednak czytać sama -wolę z Wami czytać reedycję Zenka i Lajkonika.

  10. Wiedźma pisze:

    Podsyłam Wam słoneczko…. nie pada i jest dość ciepło Delighted

  11. Makówka pisze:

    Chyba jestem uzależniona od laptopa?

    Chlip

    Ostatnio coś szwankuje mi zasilacz do laptopa. To laptop kupiony w 2013 roku w USA-SAMSUNG.
    Bateria to około 1,5 godziny pracy.

    Mądrale Wyspowe mają jakąś dobrą radę? Please
    Przegrać zdjęcia na zapasowy dysk, już myśleć o nowym laptopie czy szukać nowego zasilacza?

    Tylko mi nie mówcie, że można żyć bez laptopa! Ja z tym laptopem jeżdżę na wakacje, do sanatorium, do szpitala i mam do niego stosunek sentymentalno-emocjonalny!

    • Tetryk56 pisze:

      Można dokupić zasilacz, jeśli to rzeczywiście jego wina…

      • Makówka pisze:

        Czyja wina? Wiadomo! Tuska!

        Skąd blondi makówka o małym rozumku ma wiedzieć, czy to wina zasilacza, czy gniazda, gdzie wtyka się zasilacz?
        Czy …a bo ja wiem?
        Laptop już kiedyś „zachorował” i wtedy straciłam część zdjęć, ale potem był „w leczeniu”.

  12. Quackie pisze:

    Jestem i być może już nawet po przerwie? Nawet gdyby, to będzie króciutka. Ale chyba nie.

    • Makówka pisze:

      Na dwoje babka wróżyła?
      Albo będzie przerwa, albo nie?
      Albo będzie króciutka, albo…wcale? Albo taka normalna?

      Thinking

      • Quackie pisze:

        Nie nie, być może w ogóle jej nie będzie (czyli właśnie nie ma), a gdyby była (chociaż jej nie ma), to byłaby króciutka.

        • Makówka pisze:

          Coś podobnie jak z duszą Tetryka? Co, do której sam zainteresowany miał wątpliwości czy ją posiada?
          Jednak gdy doszło do czyszczenia w piance czegoś co nie wiadomo czy jest, problemem stało się prostowanie kręgosłupa towarzyszki czyszczenia.

  13. Alla pisze:

    Chyba jestem mocno sfatygowana Wink
    Tęsknie spoglądam w stronę sypialni życząc Szan.Państwu
    dobrej nocy I-m-in-love

  14. ajw pisze:

    Męczące to były imieniny, bo padnięta jestem jak koń po westernie..

  15. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    W końcu może uda mi się coś napisać… do tej pory, co sobie poczytałam i chciałam się odezwać, zawsze coś (albo ktoś) mi przeszkodziło Weary
    Tego Zenka pamiętam Delicious I nawet pamiętam co się później stało… chociaż na Wyspie w tym czasie na pewno nie byłam…
    Co wcale mi nie przeszkadza poczytać i pozachwycać się od nowa Pleasure

    • Makówka pisze:

      Proszę nie zdradzajcie!

      Please1

      Cała przyjemność czytania, gdy nagle zakończenie zaskakuje tak jak zaskoczyło mnie i ubawiło ostatnie zdanie „Feralnej soboty”.
      Zdanie wypowiedziane przez „chłopaka zza okna”-aż sobie wyobraziłam taką scenę. Taki filmik zrobiłam sobie w wyobraźni.

      • miral59 pisze:

        Oczywiście, że nie zdradzę co będzie dalej Happy-Grin
        Chyba zauważyłaś, że nawet recenzje z różnych filmów nie opowiadają treści i zakończenia. Nie mam zamiaru tego zmieniać Delighted

  16. miral59 pisze:

    W piątek rano (czyli u mnie jutro) jedziemy pod namiot. Na krótko. To długi weekend. W poniedziałek jest Memorial Day, czyli coś w rodzaju naszego Święta Zmarłych. Nie mamy tu nikogo na cmentarzach (i całe szczęście), więc jedziemy do Wisconsin. Byliśmy już w tym parku i z tego co pamiętam bardzo się nam podobało. Pleasure
    Niedaleko Governor Dodge State Park jest The House on the Rock, czyli Dom na Skale. Byłam w nim kilka razy, ale chciałabym obejść go z zewnątrz. Po lasach dokoła jest gdzie łazić Happy-Grin
    Tymczasem nie bardzo wiem jak nam ten wyjazd wyjdzie…
    Po pierwsze, na cały weekend zapowiadają deszcze. Trochę źle się łazi po lesie w czasie deszczu… o mieszkaniu w namiocie nie wspominając Weary
    Na dokładkę od wtorku z nosa mi leci i pokasłuję jak stary gruźlik Worry Nie wiem czy pobyt w namiocie nie pogorszy mojego stanu? Thinking
    Ale według zasady – co nas nie zabije, to wzmocni Wink
    Zobaczymy jak będzie. Ostatecznie nie jest to przeraźliwie daleko. Według mapy Google, to prawie 3 godziny jazdy. Według mojego małżonka, jeśli usiądę za kierownicą, to i w dwie godziny się wyrobimy Overjoy

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Ptasia Pani. Przyznam, że to powiedzenie mnie nie przekonuje….Udanej i zdrowej wyprawy Delighted

      • Makówka pisze:

        Mnie przekonuje, ale w sensie psychicznym.
        Na fizyczne takie eksperymenty nigdy nie miałam zdrowia.
        Natomiast co do psychiki nie ja eksperymentowałam, życie ze mną eksperymentowało i faktycznie trochę, troszeczkę nauczyło wytwarzać impregnat.

        Miralce życzę dobrej pogody, pozbycia się kataru i kaszlu oraz udanego weekendu. I czekam na relację fotograficzną.

        • miral59 pisze:

          Mnie w pewnym sensie to powiedzenie przekonuje… sam fakt, że żyję świadczy o tym, że działa Wink
          Relacja fotograficzna będzie, jak będzie co i jak fotografować. Jeśli większość czasu będzie padało, to raczej ciężko będzie cokolwiek obcykać… Sad

      • miral59 pisze:

        Dziękuję, Wiedźminko Cmok
        Jak będzie zobaczymy… na razie leje i nijak się pakować… Sad

  17. miral59 pisze:

    Także życzę Wyspiarzom udanego weekendu Delighted
    Tym co wyjeżdżają dalej i tym co bliżej, a także tym, którzy zostają w miejscu zamieszkania…

  18. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Widzę, że nie bacząc na zmęczenie solenizantki w nocy imprezka się rozkręciła, aż żal,że trzeba chodzić spać… 😉

  19. Alla pisze:

    Słoneczne dzieńdobry bardzo Delighted
    Nareszcie świeci na moim nieba błękicie!! Już pomału zapominałam jak wygląda, to żółte grzejące Wink

    • Makówka pisze:

      A w Krakowie dalej pada. Chlip

      W tej chwili taka mżymżawka, ale w obecnej sytuacji każda kropla deszczu jest o jedną kroplę deszczu za dużo.
      Szczególnie w mniejszych miejscowościach i w pobliżu małych rzeczek i górskich potoków.

      Podeślijcie tu trochę słońca Please
      i ciepełka….

      TooHot!

  20. Alla pisze:

    Dzisiejszym solenizantkom Joannom życzę wszystkiego najlepszego Heart-Chocolate-Gift

  21. Alla pisze:

    Gienia zaprasza… albo nie, może jednak urocza kelnereczka poda Szan.Państwu według życzenia i to gratis Wink
    Kelnereczka

  22. Quackie pisze:

    Dzień dobry, tu też słońce. I przez półtora weekendu będę miał (względny) spokój!!! Delighted

  23. Wiedźma pisze:

    Pogadałam, ale dzień doby dopiero teraz Hi Ciekawa jestem jak tam marchewkowa dieta ajw Happy

    • Makówka pisze:

      Marchewkowa dieta w czasie Imienin?

      Zupa marchewkowa, surówka z marchewki, tort z marchewki i małe marchewki do przegryzania. Do popijania sok z marchewki?

      • Tetryk56 pisze:

        Okrutna!!! Amazed

        • Makówka pisze:

          Tetryku!

          A czy napisałam, że to mają być JEDYNE potrawy ?
          Jak do tego doda się różne INNE pyszności to gdzie to okrucieństwo?

          Amazed

          • ajw pisze:

            Nie dałam rady. Odpuściłam dietę. Trudno, będę wyglądać jak dwie mamy Panny Młodej, a nie jedna Happy-Grin

            • Makówka pisze:

              ajw! Będziesz wyglądać jak SZCZĘŚLIWA MAMA! I to jest najważniejsze.

              Zdrowie i dobre samopoczucie jest ważniejsze niż parę centymetrów, na które i tak nikt nie zwróci uwagi.

              Stosowanie diety ma sens ze względów zdrowotnych tzn.wtedy gdy jest to otyłość, która obciąża serce, stawy, uniemożliwia sprawne poruszanie się.
              Mam takich dwóch zaprzyjaźnionych kolegów, u których otyłość jest już kalectwem. Jeden z nich nie jest już w stanie opuścić swojego pokoju. Drugi -tyle co z domu do auta lub taksówki. Obaj kiedyś kochali chodzenie po górach. Są fajnymi facetami, aktywnymi zawodowo, ale cóż otyłość u nich to jest już kalectwo. Jedyne co ich trzyma przy życiu to praca zawodowa, ale jednak wykonywana w domu.

              Przepraszam, że tak serio, ale nie wygląd jest ważny, ale ZDROWIE.
              A jakaś tam fałdka na brzuchu?

              Liczy się co w głowie, a nie w pasie!

  24. Makówka pisze:

    Witam!

    Do kelnereczki biegnę z filiżanką i proszę o dobrą, mocną herbatę…

    Kawka

  25. Makówka pisze:

    W Krakowie dalej mży. Przed chwilą dotarła do mnie informacja, że
    z uwagi na warunki pogodowe i prognozowane na popołudnie kolejne deszcze odwołane zostało wydarzenie, na które się wybierałam.

    Zostaję więc w domu i teraz mam pytanie do Szanownych Wyspiarzy.

    Czy ktoś ma pomysł na nowe pięterko? Thinking

    Bo mogłabym przygotować obiecaną 2 część Charleston skoro jestem w domu.

    • Tetryk56 pisze:

      Działaj!
      Moje wydarzenie niestety pod dachem, więc nic mnie nie uratuje… 🙁

      • Makówka pisze:

        Jest jeszcze Agnieszka Holland w Teatrze Groteska, ale perspektywa utknięcia w korku zniechęciła mnie.

        Teraz walczę ze zrzutem ekranu, ale jest szansa, że DZIŚ mi się uda.

        ROTFL

        • Tetryk56 pisze:

          Tylko nie zrzuć przy okazji komputera! Overjoy

          • Makówka pisze:

            Mojego laptopa, który podróżował ze mną po Ameryce ? Ułatwiał przetrwanie w szpitalach? Był w sanatorium i na slajdowiskach?

            Ja z nim rozmawiam i głaszczę i proszę, aby był grzeczny. Zasilacz też pogłaskałam.

            To jest ostatnia rzecz, którą mogłabym ŚWIADOMIE źle potraktować.

  26. Makówka pisze:

    Z powodu deszczu zapraszam na nowe pięterku już teraz.
    Taki mały przerywnik między literaturą a poezją.

    Bukiet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)