W tym roku wraz z Lokatą doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu spędzać Świąt w Krakowie. Dzieci wyjechały, dalsza rodzina się powiększyła, a szykowanie świąt na dwie osoby nie ma sensu. Udało się znaleźć w sensownej cenie miejsce w Ośrodku Wczasowym „Wanta” w Zakopanem. Już zatem w sobotę ruszyliśmy w góry…

Dzięki układowi tygodnia i jednodniowym urlopom udało nam się spędzić w górach pięć dni. Wygodny, bez problemowy pokój i dobre, dogodne żywienie pozwoliło nam na spędzanie po kilka godzin dziennie na spacerach powyżej miejskich smogów. Dodatkowym atutem było bardzo sympatyczne towarzystwo przy stole – czuliśmy się cały czas jak wśród swoich.
Już w niedzielę zrobiliśmy niezły dystans, przechodząc z Doliny Białego przez przełęcz Czerwoną do Doliny Strążyskiej. Popatrzcie sami:
W wigilijny poniedziałek jak na zamówienie zaczął padać śnieg. Ze względu na wcześniejszą porę wieczerzy było mniej czasu, a i nogi domagały się mniej forsownego spaceru. Poszliśmy więc ze współstolikowiczami w stronę Nosala, który jednak okazał się niedostępny – zamknięty szlak. Dodreptaliśmy zatem do Kużnic, ale dalej nie było już sensu się wybierać, zresztą czasu nie starczyłoby na wiele.
Wieczerza była przyjemnie zorganizowana, potraw dużo, a zainicjowała ją góralska kapela
Kapela zakończyłą tradycyjnymi góralskimi życzeniami, a my po wieczerzy objedzeni jak bąki poszliśmy jeszcze na krótki spacer po kompletnie pustych Krupówkach, w poszukiwaniu żołądkowej gorzkiej
Następnego dnia odwiedziliśmy najpiękniejszą moim zdaniem dolinkę Tatrzańską – Dolinę Za Bramką. Za dawnych czasów, kiedy częściej bywaliśmy w Tatrach, tam na ogół kierowaliśmy kroki już wieczoren w dzień przyjazdu, a mój przyjaciel wielu dziewczynom zawrócił w głowie opowiadaniem baśni na temat sylwetek strzegących je skałek.
Ostatni dzień poświęciliśmy na piesze wejście zimowe na Gubałówkę – z tej wycieczki pochodzi otwierająca relację panorama.
Czytelników, których jeszcze nie udało mi się zanudzić, zapraszam na pięciominutową wycieczkę po Dolince Za Bramką…
Zapraszam na fotorelację z białych świąt w Zakopanem i powyżej!
Bez zdjęć zazdrościliśmy Ci tych Świąt w Zakopanem.
Po obejrzeniu …czy można zazdrościć jeszcze bardziej?
No dobra, te Święta Wam się należały i nie każemy Wam ich zwracać!
Takie pytanie mam -czy sami lepiliście bałwana, czy wszystkie były „zastane”?
Wszystkie były zastane…
wow…!
Śnieg widzę, śnieg
!!! Poczytam już rano, na pewno to były cudne święta …
Ach, cóz to za przyjemność
! Bo u mnie szaro i deszcz.Zakopane… od paru lat mnie tam ne było. 
Piękne,białe Święta
W tym śniegowym puchu dobrze się oddycha .
Dzięki za fotorelacje i żeby była pełnia szczęścia to i Zocha powróciła na Wyspę 
W szaro burej rzeczywistości i deszczu za oknem nacieszymy się piękną zakopiańską zimą, a tu za chwilę Zocha wprowadzi nas w zupełnie inny świat!
Ale tak serio (już bez tych przygaduszek o bałwany) jestem zauroczona zimowymi pejzażami z relacji Tetryka.
A ten spacer pustymi, rozświetlonymi Krupówkami…Eh…chciałoby się tak.
I zdjęcia urokliwe, oddają klimat.
Pochmurne i niewyspane witajcie!
Dzień dobry. A ja właśnie wczoraj się dowiedziałem, że śnieg był w Trójmieście, przez jakieś półtora dnia po naszym wyjeździe na święta, i zaraz przestał być.
Tym większa radość z oglądania tych zdjęć. W Dolinie Za Bramką widzę świeży śnieg – torowaliście w nim szlak? To mam nadzieję, że w porządnych butach?
Szlak nie był dziewiczy, ale to jest mało uczęszczana ściezka. A buty, oczywiście, własciwe 🙂
Witajcie!
Cieszę się, że spodobały wam się nasze wycieczki. Śnieg, jak ostatnio, zapewne dotrze na niziny na Wielkanoc i wtedy wszyscy będą zadowoleni.
O!
Znalazł się jednak!
Okazuje się, że nawet jak ktoś znika to i tak wraca na Wyspę!
Martwiliśmy się o Zochę i też się znalazła!
No, czasami rzeczywistość bywa bardzo… odciągajaca.
I takich właśnie świąt życzę sobie w przyszłym roku. Piękne zdjęcia, bo i święta fajne. I inne..

Przyznam, że dla mnie obsypana śniegiem dolinka jest piękniejsza niż wszelkie świąteczne iluminacje 🙂
Dzięki, przekażę!
ale fajnie!!!
Pozdrawiam wszystkich poświątecznie i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Dziękujemy i nawzajem!
A ja zaraz wychodzę, spotkanie towarzyskie dość niespodziewane, ale z gatunku „nie odmawia się”, mimo że trochę mi nie na rękę.
Państwo Tetrykowie spacerowali po białym puchu w święta, a ja łopatą walczyłam. Jak ten Zenek
A śnieg skrzypiał pod butami??? Chyba nie. Dawno już tego dźwięku nie słyszałam.
Dobry wieczór i dobranoc
PS Basia, znaczy – Wiedźminka, prosiła o zapalenie kaganka. No bo się Jej lapcio zbiesił
A właśnie że skrzypiał – było nawet -5o. Jak się wsłuchać w filmik, to można się tego skrzypienia dosłuchać…
No skrzypiał, ale delikatnie.. I nie pod moimi butami
Jestem ;)! I cóż tu opowiadać o plażowych spacerach nad oceanem czy kolędowaniu w rytmach flamenco… zatęskniłam już za „swoim” środowiskiem naturalnym, niebawem i ja wyskoczę na narty!
Zocha wyskoczy na narty, a ja nadal nie znalazłam spodni narciarskich!
Pewnie same się znajdą! ….na wiosnę!
Ale co tam narty -jutro (właściwie już dziś) żegnamy Stary Rok.
A potem bale karnawałowe.
Pierwszy bal -to oczywiście maturalny. A inne? Byłam kiedyś na Balu Medyka i Balu Mostowca. Nie jestem ani medykiem, ani mostowcem, ale tak „do towarzystwa”.
Lepiej jednak wspominam zabawy karnawałowe w wąskim gronie, ale nie będę o tym teraz opowiadać ani zdjęć szukać.
Ciekawe czy Mistrz Q dalej się spotyka, hm?
Dobranoc!
Właśnie wróciłem, z tarczą, na własnych nogach i w ogóle bardzo przyzwoicie. Dziękuję za dobranockę, zmykam.
Witajcie!
To jak? rzeczywiście kończymy Rok Tuwima?
Balem w Operze?
Jak dla mnie, to Pan Julian może być kolejny rok
Dzień dobry…

Mój pierwszy bal… Cudny był
Żegnamy 18-ty czy był dobry ? Dla mnie nie bardzo
Niewyspane witajcie!
Dziś NIEWYSPANE, wczoraj niewyspane!
To jakiś skandal jest! A moje plany na Sylwestra, na tę noc szaloną?
Ten mój organizm to jednak złośliwy jest!
Dzień dobry, ja dopiero teraz, nie ze względu na kaca, bo go nie ma, ale po prostu MUSIAŁEM dzisiaj dłużej pospać. Może organizm trenuje przed Sylwestrem?
Dzień dobry. Od trzech dni przeziębiony nie wychodzę praktycznie na zewnątrz. Ech. Czytam zaległe chińske SF (Ciemny Las CIXIN LIU jakby kogoś interesowało).
Ps. Okazuje się, że jest w Polsce trochę śniegu. Zazdroszczę zimowych fotek i bałwana:-)
Zoe! Zdrowiej szybko!
捥戻捡杫潲湵浩条眭 扥楫bn 楬敮牡 札慲楤湥潴昣昸昸攣散散戻捡杫潲 湵浩条洭穯氭湩慥牧 摡敩瑮琨灯捥捥捥 慢正牧畯摮椭慭敧 獭氭湩慥牧摡敩瑮琨灯 捥捥捥慢正牧畯摮椭慭敧楬敮牡 札散散汩整 牰杯摩慭敧牔湡晳牯楍牣 獯景牧摡敩瑮猨慴 瑲潃潬卲牴昣昸昸摮潃潬卲牴攣散散 潢摲牥 硰猠汯摩搻獩汰祡戺潬正潭潢 摲牥爭摡畩 瀲漭戭牯敤慲楤獵硰敷止瑩戭牯敤慲楤獵 硰戻牯敤慲楤獵硰执獧搴摻獩汰祡戺潬 正瀻 獯瑩潩敲 慬楴敶执獧搴筮楤灳慬湩楬敮戭潬 正漻敶晲潬朣楢琴执 执瑩浻牡楧硰执执獧 浻 牡楧敬瑦瀰絸朣杢执獧扻捡杫潲湵潣潬昣 昸昸慢正牧畯 摮椭慭敧敷止瑩札慲楤湥楬敮 牡氬晥 ⁴潴敬瑦戠瑯潴牦浯潴捥捥捥戻捡杫 潲猠汯摩搻獩汰祡 戺潬正潭潢摲牥爭摡畩 瀲漭戭牯敤慲 楤獵硰敷止瑩戭牯敤慲楤獵 硰戻牯敤慲楤獵硰执獧搴摻 獩汰祡戺潬正瀻 獯瑩潩敲慬楴敶执獧 搴筮楤灳慬湩楬敮戭潬 朣楢琴执执 瑩浻牡楧硰执执獧浻牡楧敬瑦 瀰絸朣杢执獧扻捡杫潲湵 潣潬昣昸昸慢正 牧畯摮椭 慭敧敷止瑩札慲楤湥楬敮牡氬晥⁴潴敬 瑦戠瑯潴牦浯潴 捥捥捥戻捡杫潲湵浩条眭 扥楫楬敮牡 札慲楤湥潴昣昸昸攣散散戻捡杫潲 湵浩条洭穯氭湩慥牧 摡敩瑮琨灯捥捥捥 慢正牧畯摮椭慭敧 獭氭湩慥牧摡敩瑮琨灯 捥捥捥慢正牧畯摮椭慭敧楬敮牡 札散散汩整 牰杯
Dzień dobry



Piękne święta i cudne zdjęcia (o relacji nie wspominając)
Co prawda nie jestem miłośniczką gór, ale widoki są zachwycające
Tak spędzone święta, bez tej całej krzątaniny, szykowania i sprzątania, wzbudzają wręcz zazdrość
Nooooo
Sala taneczna pietro wyżej, zapraszam wszystkich!