Nie wiem co to jest psiogłowiec ale na pewno jest coś takiego. Bo jest taka tabliczka:
Ps. Reszta notki w tej albo w następnym wpisie. Jak się trochę ogarnę.
« Boże Ciało w Roermond | Wrocław » |
Nie wiem co to jest psiogłowiec ale na pewno jest coś takiego. Bo jest taka tabliczka:
Ps. Reszta notki w tej albo w następnym wpisie. Jak się trochę ogarnę.
Dobranoc.
Psiogłowcy kojarzą mi się z „Porwaniem Baltazara Gąbki” Stanisława Pagaczewskiego. I chyba tylko z tym? Tym bardziej czekam na ciąg dalszy.
Dobranoc!
Witajcie!
Ot, zagadka na dzień dobry! Z psohlavcem nawet tłumacz wujka G. sobie nie radzi, widać że autor tłumaczeń też miał spore kłopoty: huntsman (lovec) to nie to samo co Grenzwächter (pohraniční stráže). Jedynym stałym punktem pozostaje pies…
Dzień dobry.
Psiogłowiec to psiogłowiec. Proste
Gieeeeniuuuu! Bo ja tu się dobudzić nie mogę!

Dzień dobry. Jeszcze co do tematu wpisu – stosowny cytat:
„– Psiogłowcy żyją w jaskiniach skalnych – wyjaśniał Smok towarzyszom. – Nie budują domów ani tym bardziej miast. To bardzo prymitywne plemię. Żywią się trawą, grzybami i korą z drzew. Nie posiadają literatury ani malarstwa. Technika znajduje się u nich w opłakanym stanie. Jedyne urządzenie techniczne, jakie znają – to wóz na dwóch kołach, zaprzężony w niedźwiedzia lub osła. Odznaczają się jednak zamiłowaniem do rozmyślania na tematy nie związane z życiem praktycznym.
– Czy oni naprawdę mają psie głowy? – zapytał mistrz Bartolini głosem zdradzającym lekki niepokój.
Smok pokiwał głową.
– Oczywiście. Ale to nic groźnego, można się przyzwyczaić.”
I już wszystko wiadomo 🙂
A ja teraz do tej pani z wózeczkiem, po kawę.
Fajrant i wybywam. Odezwę się.
Szerokości! 🙂
Dobry wieczór, dojechaliśmy na popas. Zgłaszam się dopiero teraz, bo jeszcze trochę biegania było na miejscu. Jutro ciąg dalszy.
Smacznego.
Dobranoc.

Dzień dobry


Poczytałam i pośmiałam się
Może niekoniecznie dokładne tłumaczenie co i jak, ale czy nie mógłbyś chociaż uchylić rąbka tajemnicy gdzie te tablice były? Tylko nie pisz, że na kołkach, bo to widać gołym okiem
Będzie dłuższy wpis. Tylko muszę wygospodarować trochę czasu na obróbkę zdjęć.
Dzień dobry. Uwielbiam letnie poranki.
Witajcie!
Upał, smog, groźba gradu, groźba zatrucia barszczem… Też uwielbiam letnie poranki 😉
Jeszcze tylko brakuje inwazji z kosmosu:-)
Ależ się te dziewczyny rozleniwiły przez lato… Gienia! Dzie bufecik???

Dzień dobry!
Dawno mnie tu nie było i już normalnie zapomniałam jak Was uwielbiam!
To może jakieś drugie śniadanie?

No to zapraszam na nowe piętro. Bo tutaj już nie było miejsca na wpisy:-)