Jeszcze niedawno święcie wierzyłam, że gdy zaczynała się Olimiada cały ówczesny świat zawieszał broń i wojna przenosiła się na areny sportowe. Okazało się, że dotyczyło to tylko podążających w stronę Olimpii sportowców. Byli pod szczególną ochroną w tym czasie.
Niestety, nie udało się i pewnie nigdy się nie uda zamienić wojny na szlachetną rywalizację na stadionach sportowych.
Cały świat oznaczał wówczas greckie miasta państwa. W okresie igrzysk i miesiąc przed zawodami przestrzegano ogólnogreckiego rozejmu – ekechejrii (pokój boży). Zawieszano wykonywanie kary śmierci i tok procesów sądowych. Do miast i kolonii greckich wysyłano posłów, którzy ogłaszali termin trwania igrzysk.
Starożytne greckie igrzyska olimpijskie stanowiły wzór dla Pierre’a de Coubertina, który w roku 1896 zapoczątkował nowożytne igrzyska olimpijskie.
Co 4 lata świat zamiera, wstrzymuje oddech, kieruje wzrok na miato które doświadczyło zaszczytu organizowania kolejnej Olimpiady?
Niestety nie. Nie ma dnia bez wojen. W tym czasie gdy trzymam kciuki za naszych na całym świecie giną ludzie.
Idea słuszna, nie sposób jej nie popierać. Tylko co z tego? Czy coś się zmieniło dzięki niej? Nie.
Musimy zabijać żeby żyć?
Breakout – Nad Stadionem Olimpii
Ufff…
Wpis co prawda nie zasługuje na aż taką walkę o niego, ale MUSIAŁAM spróbować. Poddać się bez walki to nie w moim stylu, mimo chwilowego załamania, rezygnacji. 🙂
To chyba na tym polega, żeby potrafić podnieść się z kolan, walczyć do końca. Zejść ze sceny niepokonanym przez okoliczności i własne słabości. Także wtedy gdy się przegrywa. 🙂
I nie przegrałaś Jasminko! A wpis jest wart Twojej walki
Dziękuję Bożenko. :):*
Walczmy!! Komu wklepać??: ))
Jasminko, nawet pokojowo nastawiony starożytnogrecki olimpijczyk lał w pysk przeciwnika na zawodach w Olimpii i żeby było ciekawiej – grecki boks uprawiano owijając dłonie rzemieniem zbrojnym w metalowe kolce!!
Vivat Olimpia, vivat Olimpiady!!: ))
Vivat Olimpias, matka najparszywszego w dziejach barbarzyńcy!!: ((
PS Ech, Jednoskrzydła….ja Ciebie rozumiem, też chciałbym by na świecie nie było smutnych dzieci i bezdomnych zwierząt…..Ale to…..:(
… jeszcze jedno szlachetne marzenie…. tak jak czystość sportu 🙁
Ano……!
Komu by to przeszkadzało…?
Ludziom! Podobno – jak twierdził Aleksiej Maksimowicz Pieszkow, autor zbioru esejów o budowie Kanału Białomorsko-Bałtyckiego – „człowiek to brzmi dumnie”. Możliwe….Czasami: ((
– Kiem pastrojen Biełmor Kanał?
– Aniegdotczykami!
Po polsku:
– Kto zbudował Kanał Białomorsko-Bałtycki?
– Opowiadający kawały polityczne. Z jednej strony ci co opowiadali, z drugiej ci, co słuchali!
I podziękowali, gdy przestał być potrzebny… najpierw zginął jego syn potem on sam dziwnie nie przeżył ” grypy”… 🙁
Nie darmo skrót NKWD rozszerza się na się: Nieznajesz Kagda Wiernioszsa Damoj!: ))
Niektórym zapewniał on drogę bez powrotu!: )
:(((
Mimo wszystko, na przekór ludziom złym, chociaż już coraz rzadziej wierzę piosence, że ludzi dobrej woli jest więcej, być może to nawet prawda, ale mamy o wiele mniejszą siłę przebicia, to nadzieja umiera ostatnia. Ja już zapewne nie doczekam czasów, że człowiek człowiekowi wilkiem się stanie w zamian człowiek człowiekowi człowiekiem, ale może nasze dzieci, wnuki…?
Wszystko paskudnieje, Jasminko. Ludzie też i żeby to choć na psy schodzili, to jeszcze nie byłoby najgorzej. Znowu wyrywa się na czoło podłość, brak szacunku dla rzeczy pięknych, znowu króluje sobkostwo, prywata. Nieustający wyścig szczurów trwa i stał się powszechny, zyskał uznanie.
Boże – jeśli patrzysz na ten świat – potopu!!!: ((
Senatorze, nie darzyłam estymą Aleksandra Wielkiego, ale „najparszywszy barbarzyńca” jakoś mi sie nie skojarzył …
Ja nie umiem nienawidzić ludzi, Wiedźmineczko, choć wielu sobie na to uczucie zasłużyło, ale tego łobuza przypalałbym na wolnym ogniu dbając, by życia choć na dwa tygodnie tej „rozrywki” mu starczyło!
Takiego ogromu nieszczęść, śmierci i bólu, jaki ten łotr na świat zawalił nie zdarzyło się nikomu przed nim, ani po nim! I po co, dla sławy, chwały, pamięci potomnych? Pamiętamy o nim nazywając go największym w dziejach wodzem. Zapewnił sobie pamięć pokoleń. A kto pamięta łzy z jego powodu przelane?
Ludzkość pamięta mu Aleksandrię i to niejedną, a kto pamięta setki zniszczonych przez jego wojska miast, osad, wiosek….Kto pamięta zmarłych z głodu, którym jego armia zrabowała ostatni okruch pożywienia….Kto pamięta śmierć głodową dzieci w ramionach matek…..
Sama walka, wojna, to pryszcz w porównaniu z cierpieniami setek tysięcy ludzi. Na dawnym polu bitwy znikomą część stanowili zabici, znacznie więcej było rannych. Zwycięzcy najczęściej dobijali rannych strony przegranej, swoim zapewniając śmierć od gangreny, chorób, z niedożywienia i bólu!: (
Niech piekło pochłonie wodzów na miarę Aleksandra, Attyli, Wilhelma Bękarta, Kubilaj-chana i tego małego potwora z Korsyki!: ((
Niech nigdy nie wyjrzą z niego i ci z XX w.!!
Senatorze!!! Nie poznaję Cię!!! Ty, który kochasz broń wszelkiego rodzaju (tak mi się wydaje)…potępiasz wodzów? Fakt, ja też jestem takiego zdania, ale Ty?……………
Pacyfista?
Bron tak, ale broń nie zabija, zabija człowiek! I potrafi to robić bez broni!
A w broni, Bożenko, ja widzę bardzo często urodę, pragmatyczną, surową czasami formę i zaklętą w nią moc.
Nie trzeba jej używać przeciw komukolwiek by ją polubić: )
A wiesz, czasami jej znajomość może się przydać. Posłużę się przysłowiem narodu, który zbudował najtrwalsze imperium świata – „si vis pacem, para bellum”!
Żeby już i anegdotką powiało – z tego powiedzonka pochodzą nazwy dwu bardzo udanych pistoletów: niemieckiego parabellum i polskiego Visa. No, nasz nazywał się początkowo WiS od pierwszych liter nazwisk jego konstruktorów Wilniewczyca i Skrzypińskiego, ale nazwę zmieniono na łacińską siłę!
Takie sobie zadęcie: (
No widzisz, a ja Cię inaczej oceniałam. Ale to Twoja wina, bo niektóre Twoje wypowiedzi były takie krwiożercze…
„Jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny”. Czy to nie pokrętne rozumowanie? Gdyby wszyscy chcieli pokoju, nikt nie gotowałby się do wojny 🙂
No tak, ale pokoju trzeba bronić, tak jak i np. rodziny, jeśli coś czy ktoś jej zagrozi. Wtedy może się przydać umiejętność załadowania i opróżnienia (przez lufę) magazynka: )
Nie twierdzę, że to częste zdarzenia, ale bywają…..
Lepiej więcej niż za mało umieć…
Bożenko, w pełni zgadzam sie z Senatorem. Bezbronni nie mogą się przeciwstawiać złu.
: ) Bo ja jestem krwiożerczym drapieżnikiem. Mięsojadem….ale sam już nie zabijam zwierząt…..z wyjątkiem ryb, much i komarów!: )
No takim drapieżnikiem to też jestem, z tą różnicą, że nie zabijam ryb. Wędkarzem nie jestem a w sklepie kupuję śnięte lub mrożone.
No widzisz! I uzbrojona jesteś. W paznokcie!!; ))
Z niekłamaną przyjemnością wczytuję się w Twoje wypowiedzi, Senatorze na tematy wszelakie. 🙂 Jakiś czas temu, zdaje mi się, że było to przy okazji dyskusji o podpórkach językowych, stwierdziłeś, iż wolisz mówić niż pisać. Marzy mi się żeby siąść kiedyś i słuchać… słuchać… słuchać… 🙂
: )))) Zagadałbym Cię na śmierć!
Co najwyżej szczęka by mi się zwichła opadając w zachwyceniu.)))))
Nu i ta mnie chwali! Zacząłem puchnąć!!: )))
Pozdrawiam na nowym blogu !!
Dobry wieczór Antonio49 🙂 dziękuję w imieniu Wyspiarzy za miłe pozdrowienia 🙂
O tak, Senatorze, mam nadzieję, że piekło ich pochłonęło. A teraz czytam, opartą na aktach sądowych, powieść Australijczyka,Marcusa Clarke’a o angielskich koloniach karnych w Australii i powiem, ze jest to wstrząsająca lektura.
Wiedziałam, że zsyłano tam przestępców, także dzieci w wieku od 8 do 12 lat, ale nie zdawałam sobie sprawy co to był za system…twórczo rozwijany w XX w.
Albion, ta kolebka najgorszej wiktoriańskiej pruderii i najokrutniejszego w Europie prawa. Nawet francuscy jakobini ze swoim terrorem mniej są mi obrzydliwi, niż Anglicy ze swoim pragmatycznie zimnym prawem dla pospólstwa!
No, ich „zsyłki” zapewniły powstanie dwu potężnych państw na dwu różnych kontynentach……
I pomyśleć, że tak się w Polsce oburzamy na politykę karną carów rosyjskich, a to przecież Anglicy dawno już stworzyli jakże potworną „nieludzką ziemię”!!!
Niewiedza Senatorze…. albo obojętność na cudze cierpienia. Nie do końca wiem czy co leży u źródła naszego cierpiętnictwa.
Pamięć, Wiedźmineczko! Od wieków pamiętamy o stale malejącym znaczeniu Polski. Każde pokolenie, gdzieś tak od końca szesnastego wieku, zdawało sobie sprawę z malejącej siły państwa. Wszelkiego rodzaju demonstracje tężyzny narodowej miały skompensować ogólnie znany fakt, że nas bez przerwy bito!! Nawet jeśli wygraliśmy jakąś wojenkę, to efekty zwycięstwa nie przekładały się na umocnienie kraju. W końcu pozostało przechwalanie się sarmackim rodowodem, „złotą wolnością” i równością braci szlacheckiej, boć każdy przecie mógł być w wolnej elekcji królem obrany. Ani to nie prawda, ani równi wszyscy nie byli, ani Polska siłą swej szlachty nie stała.
Po stuleciach stałych przegranych przyszedł dramatyczny koniec. Później zakichana „epopeja napoleońska”, gdzie znowu, jak niespełna rozumu, daliśmy się oszwabić kurduplowi w idiotycznym kapeluszu…… dwa paroksyzmy powstań….. I zbudowaliśmy sobie taki mur martyrologii…..nikt nas nie lubi, wszyscy nam naszej szlachetności zazdroszczą i to nic, że znowu gdzieś tam zleją nam dupę!! My – „za wolność waszą i naszą”….znowu sobie damy skórę wyłoić i znowu na sztandary łzy gorące, przeczyste wywleczemy….
Obrzydliwe!!: ((
Marne, bo wygląda na to, że nie umiemy przyjąć na klatę tego, co sobie zmajstrowaliśmy :(( Obrzydliwe, to fakt ! .
W paznokcie i zęby ;-))
Salam alejkum…
No, salam, salam alejkum 🙂
..wa alejkum salam ❓ 🙂 Żywioł nas wykończy czy trzeba wojen?
Krwiożerczy Drapieżnik Mięsojad 😉 pięknie wyłuskał… sedno:)
Mistrz jestem?? : )))
Ooo.. T A K!!! Najwyższe pudło się Panu należy. Bez wątpienia!!!:)))
Więc proszę mnie wielbić!: )))
Się Panu…
A niech będzie: kocham Pana, Panie Senatorze:)))Ale na rękach
nosić nie będę 😛
Proszę, a to czemu nie?? : )))
I słusznie Skowronku, bo gabaryty Mistrza po ziemi by się ciągnęły 🙂
Oczywista oczywistość Mistrzu 🙂
Acani również!! : )))
No a ja kocham Pana Senatorze jeszcze bardziej niż kiedyś, bo przecież poznałam Pana z tej lepszej strony. Chcesz uwielbienia? No to je masz 🙂 Uwielbiam Pana!!!!
I haremik rośnie!!: ))))
Ba….jak powiadał Staff ” jakże ci powiem o miłości, jeżeli więcej kocham ciebie”….:) ale na harem się nie piszę mimo uroku ewentualnych towarzyszek 🙂
Rezygnujesz Wiedźminko? No nie bądź zazdrosna, bo nasz Rumak będzie smutny 🙁
Merhaba! Wybaczcie, że wczoraj się nie odzywałem, ale nie zabłądziliśmy w okolice źródełka WiFi. Bardzo dziękuję za list Czechowa piętro niżej, Abchazja w istocie – a w domyśle jak Turcja, z tym, że oczywiście ja nie noszę zapinanych pod szyją kołnierzyków, wręcz przeciwnie, rozpinam się jak mogę w granicach przyzwoitości 😉 sczerwieniałem na słońcu, ponoć to jest opalenizna, ale bardziej przypomina efekt grillowania. Jutro mogę też nie dotrzeć na Wyspę, bo jedziemy ze Starszym spłynąć górską rzeką na dmuchanym pontonie, tzn. nie żeby to było niebezpieczne, ale zajmuje z dojazdem i przyjazdem cały dzień. Siedzę sobie w hotelowym barze, a naprzeciwko mniemaniu wystawie manekin cały w czarnej skórze – jak sobie skojarzę z pogodą na zewnątrz, to aż się dziwię, że się nie roztopił… Ale już po chwili przypominam sobie, że przecież tu w środku jest klimatyzacja.
Nadal z ubolewaniem stwierdzam, że nie śledzę Igrzysk, właściwie tylko tyle, co pod koniec dnia wyczytam z netu. Nat
omiast za wyjaśnienie stosunku do broni duże oklaski dla Senatora – nie potrafilbym tak pięknie wytłumaczyć, a mogę się pod tym podpisać.
Pozdrowienia i być może do środy. Albo i czwartku.
Dziękujemy!! I uważaj na zakrętach!! Pozdrowienia dla Rodzinki 🙂
Witaj Kwaku ! 🙂 w Egipcie używałam kremu z filtrem 50…. pomogło, nie zbrązowiałam ani nie sczerwieniałam, bo i nie lubię się opalać:) Może Tobie taki krem by się przydał… 🙂
Dobrej zabawy mimo gorąca, całej rodzince Q…
Może coś wypij??: )))
Jak uwierzy w siebie, tak na dobre… To może… będziemy mieć szczęście poczytać – więcej:)
Dobranoc 🙂
Pora kotki karmić, kompu-kompu i spuniać, jak to swego czasu Grześ zwykł mawiać: ) (malutki był drab jeden wtedy)
Dobranoc: )))
Dobranoc kochani wyspiarze, do jutra. Miłych snów 😀 🙂
Dobranoc Bożenko… nie rezygnuję, to tylko taka nieśmiałość przeze mnie przemówiła 🙂
Nie ma mnie i nie było… Jest noc…
To tylko cytat z Kata. 😆 😉
PS: Prośba na jutro, bo może nie zdążę. 🙂
Trzymajcie jutro kciuki za siatkarzy. 🙂 Grają o 12:30 z Bułgarami. Oba zespoły spotkały się już raz w tym roku. Polacy pokonali Bułgarów 3:0 w Sofii w półfinale Ligi Światowej. To było bardzo nerwowe spotkanie. Do naszych siatkarzy rzucano różnymi przedmiotami z trybun, a atmosferę dodatkowo podgrzewał spiker zawodów.
Kibole nie tylko w Polsce żyją.. 🙁
A nasi siatkarze będą czuć wspierających ich rodaków z trybun i sprzed tv 😀 Polka biało-czerwoni… Polska biało-czerwoni…:))).. Stadion oszalał – meksykańska fala, czyste szaleństwo od morza do Podhala..:)) No i co z tego, że to o kopanej:))) 😕
Dzień dobry 😀 Śpicie?? Nie może być…:)))
Nie śpimy, ale jesteśmy już piętro wyżej 🙂