« Żegnaj, Bożenko! Tydzień, czyli 8 dni »

Człowiek jest częścią Natury

Późnym rankiem Zenek siedział na pomościku i moczył nogi w wodzie. Łagodny wiatr marszczył powierzchnię wody drobnymi falkami, które co jakiś czas interferowały z ledwie widocznymi kręgami rozchodzącymi się z miejsc, w których o powierzchnię ocierały się małe rybki czy inne wodne żyjątka. Srebrzysta tafla odbijała błękit nieba i biel obłoków, nie pozwalając obserwować krzątania się podwodnej żywiny. Zresztą, nawet gdyby efekt lustrzany nie występował, Zenek nie miał ochoty wypatrywać rybek ni kijanek.

Było ciepło, miło i przyjemnie. Wietrzyk i przedpołudniowa pora odsuwały obawę przed globalnym ociepleniem, gładka deska kończąca pomost nie uwierała go w tyłek, słońce łagodnie pieściło odkryte fragmenty skóry. Tak, to był zdecydowanie dobry czas!

Niedaleko, obok sterczących z wody resztek dawno zwalonego drzewa, pojawiła się rodzinka kaczek. Takich prawdziwych, pływających. Barwne pióra ojca rodziny migotliwie zmieniały barwy, w zależności od kąta patrzenia. Musiał o tym wiedzieć – co chwila przekręcał głowę to w lewo, to w prawo, niby to obserwując otoczenie, mimochodem rzucając na wszystkie strony metaliczne blaski. Mamuśka była mniej zdobna, choć również jej skrzydła zdobiła granatowa szarfa; mniej jednak demonstrowała swoją urodę. Co jakiś czas zanurzała głowę głęboko w wodę i wyciągała z płytkiego tu dna coś prawdopodobnie jadalnego. W jej ruchach dawała się zauważyć pewna nadmierna staranność – zapewne demonstrowała młodemu, jak należy szukać pożywienia; od czasu do czasu podsuwała mu jakiś wydobyty kąsek. Kaczątko było jeszcze szare, trochę rozgadane – jego piskliwy głosik niósł się zapewne po wodzie dość daleko. Rodzicom to nie przeszkadzało, najwyraźniej uznali, że to miejsce jest w pełni bezpieczne.

W pewnej odległości od Zenka tuż przed kępą trzcin stała na jednej nodze czapla. Nieruchoma jak posąg, swój ostry dziób kierowała w stronę wody, wypatrując nadpływających ryb. Wyglądała jak szary przecinek na tle różnych odcieni trzcin, trzeba się było dobrze przyjrzeć, by ją dostrzec i rozpoznać.

Głośny plusk spłoszył kaczki, które z pośpiechem umknęły za pień zwalonego drzewa. Przed Zenkiem w poprzek zatoczki przedefilowały wystający z wody nos i dwoje oczu. Poruszały się bezszelestnie, czasem tylko płaski ogon wydostawał się ponad wodę i był źródłem owego plusku.

W zasadzie nie działo się nic. Na gładkiej powierzchni wody tuż przy brzegu ślizgały się dwa nartniki, jakby drwiąc z powszechnej grawitacji. Ich długi, cienkie nogi zaledwie wspierały się na powierzchni wody, jak gdyby pokrywała ją cieniutka kra, zdolna unieść drobnych łyżwiarzy.

Wszystkie te aspekty rzeczywistości Zenek obserwował spod oka, nie poświęcając im większej uwagi. Z początku, po dłuższej chwili rozkoszowania się sytuacją, uderzyła go myśl: tak mógłby wyglądać Raj! Ta myśl tak mu się zakręciła w głowie, że wygłuszyła wszystkie inne. Nie, nie można powiedzieć, że się zamyślił nad problemem Raju – to było raczej trwanie niż myślenie, raczej chłonięcie niż przetwarzanie. Stapiał się i utożsamiał z otaczającą go naturą. Być może na tym polega medytacja zen? Nie wiedział, i nie dbał o to. Po prostu był.

– Zeeenek! Chodź na śniadanie!!! – Głos Kryśki brutalnie naruszył harmonię natury. Oczywiście, próbował go zignorować. Jednak wysokość dźwięków i ich powtarzalność zrobiły swoje: Zenek powoli wyodrębnił się z natury, wyjął nogi z wody i wytarłszy je o trawę ruszył powoli w stronę domku.

Samo wołanie dałoby się jeszcze zignorować – ale nagle uprzytomnił sobie, że jest głodny, tak jak gdyby utożsamiając się z naturą pozbierał wszystkie głody z okolicy!

143 komentarze

  1. Tetryk56 pisze:

    Dawno nie gościł tu mój ulubiony bohater…

  2. Makówka pisze:

    Dobrze, że zrobiłeś nowe pięterko Tetryku.
    Ja tu w zgodzie z naturą też jakoś zapomniałam o kolacji.
    Ale mnie żadna Kryśka nie zawoła.

  3. Lena Sadowska pisze:

    Witaj, Tetryku:)

    Powiedziałabym nawet, że człowiek czasami jest szczęścią Natury.
    Głównie wtedy gdy trwa i chłonie, a nie gdy – myśli i przetwarza…

  4. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Wyspo:)

  5. Lena Sadowska pisze:

    Pożegnam się już tutaj – dobranoc, Wyspo.

  6. Makówka pisze:

    Dobranoc,spokojnej nocy!

  7. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ostatni dzień przed urlopem – ależ się będę obijał!

  8. Makówka pisze:

    Witajcie!

  9. krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry

    Poranny zap… (pośpiech) w pracy mam za sobą więc pora na filiżankę kawy i odwiedziny przyjaciół Hi3
    czy ma ktoś ochotę na małą czarną Kelnereczka
    expresso

  10. Lena Sadowska pisze:

    Wymęczone dobry wieczór, Wyspo:)

  11. Makówka pisze:

    Oj ja też zmęczona jestem.
    Wczoraj walka z rurą,dziś z ćmą bukszpanowa.
    Żebyście nie myśleli,że ja sobie tylko cały dzień nad jeziorem.

    • Tetryk56 pisze:

      Zdobywasz sprawność „hydraulika polskiego”?

      • Makówka pisze:

        Jeśli już to syn.
        I to bardziej skomplikowana sprawa.

        • Makówka pisze:

          Tu chodzi o to,że traktor ciągnący ścięte drzewa może tymi drzewami uszkodzić rurę doprowadzająca wodę ze źródełka do chatki.
          Wtedy nie mielibyśmy w ogóle wody w chatce.
          Syn próbował jakoś ta rurę zabezpieczyc,ale nie bardzo jest jak.

  12. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  13. Lena Sadowska pisze:

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  14. Makówka pisze:

    Deszczowo witam!

  15. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jak zwykle w sobotę po zakupach i śniadanku, lekko dziś omżony 😉

  16. Max pisze:

    „Człowiek jest częścią natury ” Aktualny temat przy obecnym zamieszaniu dotyczącym niedbałości człowieka o środowisko w którym żyje . Trudno tu polemizować o faktach ,bo tych faktów brak , natomiast mamy tony uśpionych ryb dzięki niedbalstwu człowieka. Woda , jest całym światem dla gatunku ryb i trzeba podziwiać jak z małego , mikroskopijnego jajeczka ikry wyrasta ryba ze wszystkimi potrzebami do życia w wodzie . Ma często doskonałe oczy ,które też natura zaprogramowała w jajeczku ikry . Człowiek , często zajada się kawiorem ,dla zmyłki tak nazwaną rybią ikra,bo kultura nasza pełna jest obłudy . Szanujmy środowisko które nas otacza , bo wszyscy w tym środowisku jesteśmy jedną , wspólna rodziną . Thinking

  17. Tetryk56 pisze:

    Wychodzę na Tour de Konstytucja…

  18. Lena Sadowska pisze:

    Posłoneczkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Wreszcie znowu jest czym oddychać:)

  19. Lena Sadowska pisze:

    Ok:)
    Myślałam, że jeszcze trochę odwlekę ten moment w czasie, ale skoro
    nie ma chętnych do pogwarzenia, to idę skrobać dostanięte od Brata ryby:)

  20. Lena Sadowska pisze:

    Dybra, lecę do garów:)

  21. Makówka pisze:

    To i ja powiem dobranoc. lulu

  22. Lena Sadowska pisze:

    Posmażone, pojedzone, pozmywane, pora zająć się poważnymi sprawami, więc:

    dobrej nocki, Wyspo:)

  23. Makówka pisze:

    Witajcie pochmurnie!

  24. Tetryk56 pisze:

    Witajcie radośnie!
    Niech niebo się chmurzy, nie my! Wink

  25. Quackie pisze:

    Dzień dobry, jestem w domu i – po rozwiązaniu jakichś problemów z pomocą Mistrza T. – na Wyspie. Jeszcze dzisiaj rano byłem takim Zenkiem z opowiadania (minus czapla, niestety), ale już jestem. Przez ostatnie dni mieliśmy jeszcze gości, więc nie mogłem wieczorem wskakiwać na Wyspę, dzisiaj i jutro wszystko będzie OK (we wtorek i środę mnie nie ma wszakże).

  26. Quackie pisze:

    Kurczę, no więc komputer twierdzi, że przegrywanie zdjęć (via pendrive, około 2,7 GB w sumie) będzie trwało jeszcze 6 godzin Worry

  27. Makówka pisze:

    Jestem w domu.

  28. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    A jednak pięć stopni robi różnicę – jest chłodniej.

  29. Quackie pisze:

    Zapraszam piętro wyżej!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)